Freya Cook miała mnóstwo piegów, burzę rudych włosów, parę nadprogramowych kilogramów i jedynego w swoim rodzaju kota o imieniu Hercules. Miała też talent do szycia, dzięki któremu ubierała najznakomitsze kobiety w Londynie. Wśród znajomych słynęła z wielkoduszności i ciętego języka. Jej zadziorność jednak znikała w okamgnieniu, gdy przychodziło do rozmów z mężczyznami. I ta przypadłość niosła dość poważne konsekwencje. Freya bowiem, mimo niemal trzydziestu lat na karku, swój...